1. |
Bezlubie
07:33
|
|
||
W ryzach trzymam myśli
gdy patrzycie na mnie
czekają bym wydał rozkaz
będą walczyć dla mnie
na polach bitew
i w wojnach hybrydowych
podchody czynić będą,
gdy wypuszczę je z głowy
A język giętki
orężem im będzie
pokona przeciwnika
rozpozna go wszędzie
z meandrów waszych słów
bezsilność wydobędzie
ta złapie trop i na światło dzienne
nim podążać będzie
Zaklęty krąg cudzych myśli
rotuje po orbicie
planety bez jądra i lądów
symuluje życie
jego grawitacja zniewala
stymuluje w niebycie
krąży pogrąża zagraża.....
bezlubie
|
||||
2. |
Idę
04:13
|
|
||
Zakładam żałobny strój
idę pożegnać przeszłość
co ciurkiem leje się gdy,
nacisnę w odpowiednim miejscu.
Stłumiony u ujścia płacz
wypełnia tętnice marzeń
zamienia je w mapy dróg
tych nie przebytych razem
Zakładam żałobny strój
idę pożegnać przeszłość
lecz choćbym codziennie to robił
jak oddech pozostaje ze mną
Maro natrętna maro zła
co przychodzisz i poszarzasz świat
proszę cię
odpływaj
|
||||
3. |
Toń
03:47
|
|
||
Po raz kolejny podtapia nas
poranny przypływ wątpliwych prawd
równa powierzchnia przykrywa to
co jest pod spodem co mąci toń
nadziei brzytwę na marne chwyta dłoń
Żyje w świecie, którego nigdy nie było
A kiedy odpływ obnaży dno
świat przeciwności jak dobro i zło
odrzuci cię biedy smród
bogactwo kiełkuje z treści jej snów,
do których nie zapukasz drzwi
zlęknieni lokatorzy powiedzą ci
że w toni najlepiej jest żyć
i że czekają na przypływ by znowu tam być
|
||||
4. |
Hmm
06:07
|
|
||
Szukam prawd
w szarości odcieniach
zakładam, że nie mam
nic do powiedzenia
Rzeczywistość
w czerni i bieli
zniewoli
podzieli
poplącze
przemieli
Łaknienie
braw
wśród twórców
praw
odrzuca mnie
nie słucham
nie
Zamglone tło
zwiastuje zło
nikt tam
nic tam
nie uniknie kary
Stoję na straży swoich prawd
|
||||
5. |
Księga dżungli
03:59
|
|
||
Jak się ubierać
jak modlić się
wierzyć w jednego boga
dwóch może, w ogóle nie
zjadać zwierzęta
czy chronić je
Ziemia jest matką czy ojcem
stoi czy kręci się
Komu się kłaniać
a komu nie
czyje prawo jest święte
kto decyduje, że nie
kto dopuszcza się zdrady
kto winien kto nie
komu spiżowy pomnik należy się
To Księga Dżungli
zapiski zuchwałych małp.
|
||||
6. |
Koła
05:36
|
|
||
Jest dzień
i noc
spirale gwiazd,
wszechświat.
Jest szept
i krzyk.
Teraźniejszości bezmiar.
I mimo, że
plątamy się.
W lineażach
pomyłek.
Kolejny mag,
obwieści i tak,
historii schyłek.
Nie przejmuj się bo świat,
da sobie radę bez nas.
bez minut miejsc i dat,
sam sobą się wypełnia.
|
||||
7. |
Państwo P.Z.
04:48
|
|
||
bezradności łzy
nie oczyszczają
jak zły wiatr oddalają
na horyzoncie brzeg
tym, którzy pozwolą
obmywają
oczy zaszłe bielmem
mentalny ściek
ślady zgojonych ran
przypominają,
że dawne sny
w rzeczywistość wlały się
na jawie świat przemierzają
odmierzają oddech
Tobie i Mnie
Staję przed Tobą
i patrzę w oczy
obserwuje krainę
w miłości mocy
Zabierz mnie tam
|
||||
8. |
Na bezlubie
06:19
|
|
||
Niesie wiatr z południa,
że dzieci piaskowych burz
idą łamać antyczny porządek
podpalacze umysłów
dmuchają w pióra
leją tusz
napełnią nimi żołądek
przesuwaniem granic
mentorzy moralnych panik
zastąpią sąd samosądem
innych mają za nic
w prostocie chwytów tanich
z lubością spławią ich z prądem
Myśli biegną w pustkę
na antypodach informacji
plotą kolejny watek
od pogardy tłuste
ślą zastępy delegacji
negocjować przykazanie piąte
Wybieram się na Bezlubie
nie wiem czy umiem,
ale
wybieram się
|
Streaming and Download help
If you like Huta Plastiku, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp